Martyna Stasiak odnosi sukces zainspirowana Gliniadą

1 Posted by - 12 stycznia 2014 - newsy

Martyna Stasiak

Z wielką radością ogłaszamy, że Martyna Stasiak z Bolesławca zajęła III miejsce w konkursie „Moja Europa kultury” zorganizowanym przez WOKiS oraz UM Województwa Dolnośląskiego. Inspiracją dla pracy Martyny było nasze motto „Wszyscy jesteśmy z tej samej Gliny” oraz sama idea GLINIADY.

 – Konkurs polegał na napisaniu pracy dziennikarskiej przedstawiającej miejsce lub wydarzenie, które ma zarówno wymiar lokalny, jak i europejski. Postanowiłam więc napisać o Gliniadzie, ponieważ to wyjątkowe wydarzenie w naszym mieście, które zrzesza setki ludzi – mówi  Martyna.

GRATULUJEMY!!!
Załączamy – za zgodą autorki – pracę konkursową.

Wszyscy jesteśmy z tej samej gliny!


Tytułowe zdanie to słynne hasło Gliniady – happeningu, które jest symbolem poczucia wspólnoty, integracji z ludźmi. Inicjatorem i pomysłodawcą jest Bogdan Nowak, mieszkaniec małego miasta Bolesławiec, położonego w południowo – zachodniej części Polski, w którym od 2007 roku odbywa się czterodniowa impreza, która jest perłą Dolnego Śląska.
Gliniada to wyjątkowe wydarzenie zrzeszające setki ludzi, organizowane w konwencji festiwalu sztuk rozmaitych, artystycznych różności dla wszystkich. Bolesławiec jest zaś miejscem, w którym koncentruje się wówczas „kulturalna energia” stwarzająca strefę radosnej twórczości i artystycznej wolności. W „Miasteczku Glinoludów” w owym dniu, co roku odbywają się warsztaty, pokazy wykorzystujące glinę, jako zasadniczy surowiec, aby między innymi zbliżyć uczestników do tradycji regionu. Organizowane są również imprezy towarzyszące, liczne koncerty znanych grup, a także zdolnych bolesławian. Niewątpliwie jednak najważniejszym elementem Gliniady jest parada – masz kilkuset mieszkańców i turystów, którzy wymalowani gliną i przebrani w stroje, kreacje różnorodnych konwencji, zwartą grupą ruszają przez miasto przy dźwiękach żywiołowej muzyki z charyzmatycznym Papą Glinoludem na czele. W zależności od motywu, uczestnicy tworzą dla siebie ciekawe, jedyne w swoim rodzaju rekwizyty – wachlarze, peruki, trzewiki, a nawet pojazdy napędzane siłą ludzkich mięśni. Jest to niezwykle widowiskowe i atrakcyjne połączenie, tego, co zaplanowane, ale przede wszystkim tego, co zaimprowizowane i stworzone przez samych jej uczestników.  Glinoludy można z pełnym przekonaniem nazwać aktorami grupy teatralnej, którzy wcielają się w dowolne postacie i realizują się na innej płaszczyźnie, przestrzeni. Owa parada tworzy wówczas formę teatrum, karnawału, performance. Jest to „magnes” przyciągający setki integrujących i solidaryzujących się ze sobą ludzi, a jej zasięg jest nie tylko polski, lecz co ważne europejski, a nawet ogólnoświatowy. Co roczne wyjazdy za granicę, turyści od Chicago przez Schengen i Berlin do Pszczyny zwiedzający Glinoludy, sprawiają, iż wymiar parady powiększa się, zyskuje na znaczeniu. Warto wspomnieć, iż reprezentacja Bolesławca odniosła sukces – zajmując trzecie miejsce i zdobywając 1000 euro w Karnawale Kultur w stolicy Niemiec.
Atutami Gliniady są przede wszystkim otwartość i spontaniczność. W paradzie brak różnic czy podziałów, biorą w niej udział dosłownie wszyscy – niezależnie od wyglądu, przekonań czy religii. Przyciąga ludzi zupełnie odmiennych, samotnych, zagubionych, wykluczonych.

Paradują osoby nastoletnie, jak również w dojrzałym wieku, obok siebie podążają single i małżeństwa. Wszyscy tworzą w owym dniu jednolitą całość, stają się rodziną, którą charakteryzuje indywidualność i oryginalność. Owa parada uczy tolerancji, zrozumienia innych oraz akceptacji, ale co ważniejsze sprawia, iż jej uczestnicy stają się wyjątkowi. Twarze pokryte gliną wyrażają różnorodne osobowości, są interesujące, ekscentryczne i przykuwają uwagę widowni, co sprawia, iż osoby są obserwowane, podziwiane, a także komentowane i fotografowane. Dzięki temu ludzie stają się obiektem zainteresowania, zdumienia, czują się wartościowi i szczęśliwi. Parada przypomina, a właściwie uświadamia, iż każdy powinien czuć się wyjątkowy. Pomimo, iż na pierwszy rzut oka wszyscy uczestnicy wyglądają wręcz identycznie, ponieważ pokryci są szarą gliną, każdy z nich jest zupełnie różny, o czym świadczy pomysł stylizacji wyrażający własną osobowość uczestnika, który pragnie jednoczyć się z innymi ludźmi, co jest głównym zamysłem parady. Całe wydarzenie Gliniady przenosi zarówno uczestników, jak i widzów, zachwyconych, podekscytowanych, w magiczny świat, w którym „zwykli ludzie” stają się maszerującymi, żywymi rzeźbami. Gliniani akrobaci wykonują niezwykłe ewolucje, w tłumie przemykają piękne damy, nieopodal zaś spacerują rodzice z małymi z glinoludkami tworząc atmosferę ciepła i beztroskiej radości.

Glianiada, której zalążek tkwi w małym mieście Bolesławiec, jest zdarzeniem niebanalnym, niezwykłym i twórczym pomysłem. Glina wydobywa na wierzch coś, co tkwi głęboko w ludziach – lekkość, swobodę, dziecięcą wrażliwość. Parada łączy różnych ludzi różnych ludzi, różne kultury, różne środowiska w jeden uliczny Festival a same gliniane postacie ukazują fantazję, inwencję i energię uczestników. Jest to nie tylko integracja wspólnoty lokalnej, ale także wspólnot regionalnych i europejskich poprzez tworzenie sztuki.

Komentarze