W Narodowe Święto Niepodległości Glinoludy z Bolesławca, pod wodzą Bogdana Nowaka, wzięły udział w widowisku „Sen o Niepodległej” przygotowanym Lubuski Teatr w Zielonej Górze. Ten pełen rozmachu inscenizacyjnego plenerowy spektakl podjął tematykę odzyskania niepodległości przez Polskę w 1918 roku. Poetycka interpretacja historii walk niepodległościowych zabrała widzów w podróż w czasie, z której wyłonił się obraz II Rzeczypospolitej.
Na czele orszaku „żołnierzy duchów” pojawił się sam marszałek Piłsudski. Towarzyszył mu orszak wdów i panien młodych, Polaków pielgrzymów-repatriantów. Obrazy ozdabiane były utworami muzycznymi wykonywanymi wokalno-instrumentalnymi kompozycjami zagranymi i zaśpiewanymi przez Orkiestrę Wojskową. Aktorzy Lubuskiego Teatru przybliżyli widzom fragmenty prozy i poezji, m.in. „Kordiana” J. Słowackiego, „Kwiatów polskich” J. Tuwima, „Pana Cogito” Z. Herberta.Na wielkim, blaszanym koniu do aktorów i widzów przemawiał aktor wystylizowany na Józefa Piłsudskiego.W widowisku wzięli udział aktorzy Lubuskiego Teatru, Orkiestra Filharmonii Zielonogórskiej, Orkiestra Wojskowa z Żagania, Interdyscyplinarna Grupa Teatralna Asocjacja 2006, Glinoludy z Bolesławca, Teatr Terminus a Quo z Nowej Soli, Pracownia Teatru Tańca, dziecięcy zespół wokalny ze Szkoły Podstawowej nr 7 w Zielonej Górze oraz uczestnicy warsztatów artystycznych odbywających się w Lubuskim Teatrze.Bardzo bogaty wizualnie spektakl wywołał żywe reakcje publiczności. – Cieszę się, że nasza współpraca z Lubuskim Teatrem zaowocowała udziałem w tym przedsięwzięciu. Spektakl był wznioslym pełnym refleksji widowiskiem teatralnym z profesjonalnym zespołem i w prawdziwie teatralnej oprawie. Tym razem glina była wiążącym pyłem historii i mocnym akcentem całej scenerii. Boleslawieccy aktorzy mocno wpisali się w całość. Było nas z Bolesławca 20 osób – mówi Bogdan Nowak. – Dla Glinoludów było to duże przeżycie i niemałe wyzwanie. Uczciliśmy Święto Niepodległości udziałem w sztuce i to naprawdę znakomity sposób świętowania. Mnóstwo zdjęć znajdziecie na naszym Facebooku, czyli TUTAJ.Foto: Bernard Łętowski