Fotografia Krzysztof Łukasiewicza z Gliniady 2013

Wyzwanie stanowi wyłowienie z całości tych szczególnych momentów ulotnych i niepowtarzalnych, nierzadko trzeba się wykazać refleksem, dobrym zmysłem obserwacji no i oczywiście być przygotowanym na odpowiednią sytuację – pisze dla Gliniada.pl Krzysztof Łukasiewicz z Bolesławca.

– Niebagatelną rolę odgrywa też sprzęt fotograficzny, którym pracuję. Ja używam prawie wyłącznie obiektywów stałoogniskowych z jasnym światłem. Z ich pomocą jestem w stanie wyłuskać i pokierować uwagę widza dokładnie w to miejsce, które chcę. Dzięki „stałkom” pokazuję odbiorcom również swój subiektywny punkt widzenia, przedstawiam obraz takim, jakim ja go odbieram. Chcę, żeby widz poczuł daną sytuację czy emocje tak jak ja je czuję.

Fotografując już od pewnego czasu nauczyłem się dostrzegać ciekawe i niebanalne sytuacje, być wrażliwszym na otaczające wydarzenia. Pozwoliło mi to odnaleźć się znakomicie w temacie jakim jest Gliniada. Wydawać by się mogło, że w którymś momencie temat jest wyczerpany, że nic już nie da się nowego „opowiedzieć”, a jednak pojawiają się sytuacje, które zaskakują i mogą być inspiracją. Zostając laureatem konkursu fotograficznego, poczułem, że mój sposób „widzenia” Gliniady został doceniony i że warto było podjąć wyzwanie.

Fotografia Krzysztofa Łukasiewicza z Gliniady 2013

Krzysztof Łukasiewicz wygrał konkurs na fotografie Glinoludów w roku 2012 oraz podczas pierwszej Gliniady w roku 2007 (wówczas triumfował TYM zdjęciem). Rok temu wygrał fotografią, którą widzicie na samej górze.